Generalissimus Foch, Marszałek Francji, główna kwatera wojsk sprzymierzonych, Francja.
Jako naczelny wódz armii polskiej, zwracam się do rządu francuskiego i Waszej Eksc. z prośbą o łaskawe zarządzenie, aby wojska polskie, będące obecnie częścią armii francuskiej, zostały możliwie prędko skierowane do Polski i włączone w skład armii, stojącej obecnie pod memi rozkazami.
Naród polski, który tak długo znosił zajęcie kraju przez obce wojska, przygotowuje się obecnie z największym zapałem do przyjęcia na swej ziemi rodzinnej synów Ojczyzny, rozproszonych po całym świecie. W przychylnej odpowiedzi rządu francuskiego naród polski widziałby nowy dowód wspaniałomyślności i cenną oznakę życzliwości Francji dla sprawy polskiej.
Warszawa, 16 listopada
Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. V., Warszawa 1937.
14 Lipca w dniu narodowego święta francuskiego odbył się cały szereg uroczystości w stolicy: nabożeństwo w Katedrze, przyjęcie u posła Prallona, akademja [sic!] w ratuszu, galowe przedstawienie, w przystrojonym w chorągwie polskie i francuskie, teatrze. Podczas pierwszego antraktu p. Prallon wygłosił przemówienie na temat przyjaźni obu narodów. Dzień zakończył się balem w lokalu u hr. Zamojskiego, na który przybył i Naczelnik Państwa.
Warszawa, 14 lipca
Jan Jacyna, 1918–1923 w wolnej Polsce. Przeżycia, Warszawa 1927.
Rząd polski i Rząd Francuski, troszcząc się w równej mierze o utrzymanie stanu pokoju w Europie, bezpieczeństwa i obrony ich terytorium oraz ich interesów wzajemnych politycznych i gospodarczych, przez zachowanie traktatów, które zostały wspólnie podpisane lub które będą później wzajemnie uznane, zgodziły się na następujące postanowienia:
1) W celu uzgodnienia swych wysiłków pokojowych, oba Rządy zobowiązują się działać w porozumieniu we wszystkich sprawach polityki zagranicznej, dotyczących obu państw i mających związek z uporządkowaniem stosunków międzynarodowych w duchu traktatów i zgodnie z Paktem Ligi Narodów.
2) Ponieważ odrodzenie gospodarcze jest warunkiem zasadniczym przywrócenia porządku międzynarodowego i pokoju w Europie, oba Rządy porozumieją się w tym względzie celem podjęcia akcji solidarnej i wspierania się wzajemnie.
Poczynią one starania, aby rozwinąć ich stosunki gospodarcze i w tym celu zawrą umowy specjalne i konwencję handlową.
3) Gdyby jednak, wbrew przewidywaniom i szczerym zamiarom pokojowym obu umawiających się Państw, oba lub jedno z nich zostało zaatakowane bez wyzwania ze swej strony, oba Rządy porozumieją się celem obrony ich terytoriów i ochrony swych słusznych interesów w ramach zakreślonych we wstępie.
Paryż, 19 lutego
Polska w latach 1918–1939. Wybór tekstów źródłowych do nauczania historii, red. Wojciech Wrzesiński, oprac. Krzysztof Kawalec, Leonard Smołka, Włodzimierz Suleja, Warszawa 1986.
5 Maja odbył się uroczysty obchód stulecia śmierci Napoleona, całość wypadła bardzo uroczyście i godnie.
Uroczystość rozpoczęła się od mszy polowej na placu Saskim, zapełnionym wojskiem i publicznością, nad którą krążyły aeroplany.
Po nabożeństwie salwa armatnia (w ogrodzie Saskim) i rewja (na placu Napoleona – byłym Wareckim), następnie akademja w Radzie Miejskiej i przedstawienie w teatrze Wielkim.
Kult Napoleona nawet do dziś dnia ma wielu zwolenników w Polsce […].
Warszawa, 5 maja
Jan Jacyna, 1918–1923 w wolnej Polsce. Przeżycia, Warszawa 1927, [zachowana pisownia oryginału].
Postanowiłem poinformować Izbę, iż [...] w razie jakiejkolwiek bądź akcji, która wyraźnie zagrażałaby niepodległości Polski i której wobec tego rząd polski uznałby za konieczne przeciwstawić się swymi narodowymi siłami, rząd brytyjski uważałby, iż jest zobowiązany do niezwłocznego okazania rządowi polskiemu całego poparcia, jakie będzie w jego mocy. Dałem rządowi polskiemu pod tym względem zapewnienia i mogę dodać, iż rząd francuski upoważnił mnie, by wyraźnie stwierdzić, że zajmuje takie samo stanowisko, jak rząd brytyjski.
Londyn, 31 marca
Minister [spraw zagranicznych Francji Georges] Bonnet wezwał mnie dziś do siebie [...]. Chodzi o żądanie, postawione przez rząd sowiecki w rokowaniach wojskowych z Francją i Anglią, wpuszczenia w razie wojny wojsk sowieckich na nasze terytorium oraz na terytorium Rumunii. [...] Podkreślając ściśle tajny charakter komunikatu, minister Bonnet prosił mnie poinformować Pana Ministra, iż premierowi i jemu zależy bardzo na dojściu do porozumienia z Rosją Sowiecką i że obaj są zadania, że zważywszy na ściśle tajny charakter ewentualnych umów wojskowych, moglibyśmy propozycję sowiecką rozważyć przychylnie. [...] Trudno mi przypuścić, aby minister Bonnet miał jakiekolwiek wątpliwości co do naszej odpowiedzi, sądzę raczej, że chodzi albo o złożenie na nas winy zerwania rokowań moskiewskich, albo też Francuzi i Anglicy mają nadzieję, że rząd sowiecki nie będzie nalegał na sprawy dotyczące nas i Rumunii i będzie możliwe porozumieć się z nim kosztem państw bałtyckich.
Paryż, 16 sierpnia
Juliusz Łukasiewicz, Dyplomata w Paryżu. 1936–1939, Warszawa 1995.
Łatwo odgadnąć, jakie myśli nas nurtowały, gdy hrabia [Jan] Szembek odczytywał nam ten tekst [zarządzenia o powszechnej mobilizacji]. [...] Interes Francji, zgodny z jej pragnieniem, wymagał, aby nie popełniono najmniejszej nieostrożności mogącej zniweczyć ostatnie szanse pokoju, nawet najsłabsze. [...] Oświadczyłem podsekretarzowi stanu, że nie poczuwam się do prawa, ze względu na zagrożenie wiszące nad Polską, do kwestionowania konieczności powszechnej mobilizacji, lecz przestrzegam przed niedocenianiem wyjątkowego znaczenia historycznego tego kroku pod kątem widzenia przyszłego poszukiwania odpowiedzialności za wojnę, która się zbliża. Polska będzie pierwsza, która ogłosi mobilizację powszechną.
Warszawa, 29 sierpnia
Leon Noël, Agresja niemiecka na Polskę, Warszawa 1966.
Proszę Pana Ambasadora o zawiadomienie rządu, przy którym jest Pan akredytowany, że pomimo współpracy polskiej w inicjatywie Wielkiej Brytanii, znanej rządom alianckim, wojska niemieckie zaatakowały o świcie terytorium polskie, zaś jednocześnie lotnictwo bombardowało wiele miejscowości.
Rząd polski, zdecydowany bronić niepodległości i honoru Polski do końca, wyraża przekonanie, że zgodnie z istniejącymi traktatami otrzyma w tej walce natychmiastową pomoc aliantów.
Warszawa, 1 września
Dokumenty z dziejów polskiej polityki zagranicznej 1918–1939, t. 2: 1933–1939, pod. red. nauk. Tadeusza Jędruszczaka i Marii Nowak-Kiełbikowskiej, Warszawa 1996.
Koło godziny 16.00 minister [spraw zagranicznych Francji Georges] Bonnet dzwoni do mnie przez Bukareszt; nie możemy porozumieć się. W kilka minut później Adrien Thierry [ambasador Francji w Rumunii] telefonuje do mnie, aby powtórzyć to, co chciał mi zakomunikować minister: rząd włoski proponuje zwołanie konferencji międzynarodowej. Czy rząd polski przyjmie ten projekt? Samo przez się rozumie się, że konferencja nie odbędzie się bez jego zgody. [...] Proszę natychmiast o audiencję ministra [Józefa] Becka.
[...] Myślałem, że wie on o inicjatywie włoskiej. Oświadczył mi, że nic o niej nie słyszał, i wydaje się, że rzeczywiście tak było. Sprawdziłem później, że ani ambasador włoski w Warszawie, ani ambasador polski w Rzymie nie byli o niej powiadomieni. [...] Mogłem więc zawiadomić Becka, że wysunięty został projekt włoski zwołania konferencji międzynarodowej oraz zwrócić mu uwagę na znaczenie, które przykłada do niego rząd paryski, i na wagę dla Polski nieodrzucania od razu tej inicjatywy, dla zamanifestowania, że jest ona do końca wierna polityce pokojowej. [...] „Jesteśmy w pełnym toku wojny będącej wynikiem niesprowokowanej agresji — stwierdził minister spraw zagranicznych. — To nie o taką czy inną konferencję teraz chodzi, lecz o wspólną akcję sojuszników dla stawienia czoła agresji.”
Warszawa, 1 września
Léon Noël, Agresja niemiecka na Polskę, Warszawa 1966.
Polska jest naszym sojusznikiem. Zawarliśmy z nią układy w latach 1921 i 1925. Układy te zostały potwierdzone. [...] Zostały one jeszcze wzmocnione na skutek ostatnich wydarzeń i w ich konsekwencji Francja znajduje się natychmiast u boku Polski, skoro ta chwyci za broń. Polska stała się przedmiotem agresji jak najbardziej niesłusznej i jak najbardziej brutalnej. Narody, które zagwarantowały jej niepodległość, są zobowiązane do bronienia jej. [...]
Nie chodzi tu jedynie o honor naszego kraju. Chodzi tu również o ochronę jego żywotnych interesów. Albowiem, gdyby Francja pozwoliła na dopełnienie się tej agresji, nie omieszkałaby stać się Francją pogardzaną, Francją izolowaną, Francją zdyskredytowaną, bez sprzymierzeńców i bez poparcia i nie wątpcie, że wkrótce narażoną na straszliwy atak. [...]
Jeżeli nie wypełnimy naszych zobowiązań, jeżeli pozwolimy Niemcom zmiażdżyć Polskę, za kilka miesięcy, być może za kilka tygodni, trzeba będzie na nowo stanąć w obliczu agresji.
Paryż, 2 września
Lech Wyszczelski, O czym nie wiedzieli Beck i Rydz-Śmigły, Warszawa 1989.
Cała ludność Wielkiej Brytanii z głębokim podziwem śledzi bohaterską walkę prowadzoną przez siły polskie przeciw napastnikowi, który wtargnął na polskie ziemie.
Wielka Brytania i Francja przystąpiły do wojny z niezłomną decyzją i wolą przyjścia Polsce z pomocą wszystkimi swoimi siłami w tej walce przeciw agresorowi. Utrwala ich w tym świadomość, że walczą o sprawy, które są ważniejsze od interesów państwowych, bo idzie o honor i sprawiedliwość świata.
Ci, którzy chwycili za broń, aby walczyć o te wartości, mają pewność, że w końcu odniosą zwycięstwo.
Londyn, 7 września
„Ilustrowany Kurier Codzienny” nr 247, z 9 września 1939.
W okolicach Salmbacher Passage panował ożywiony ruch, gdyż właśnie wydawano piwo. [...] Francuzi chętnie się nim raczyli. [...] Pod Scheibenhardt prowadzono poważne rozmowy z żandarmerią przerzuconą z głębi Francji, które odbywały się w koleżeńskiej formie (przy piwie i papierosach).
Alzacja, granica niemiecko-francuska, 7 września
Janusz Piekałkiewicz, Cel Paryż. Kampania 1939–1940, przeł. Paweł Seydak, Warszawa 2008.
Na naszym zebraniu 8 września, które odbyło się w obecności premiera Daladiera, toczyła się dyskusja w sprawie roli lotnictwa, która została zreasumowana w następującej notatce sporządzonej przez mój sztab:
„Premier Daladier przyznaje, że pomoc lotnictwa i morska, którą Francja może okazać Polsce, równa się zeru. Ale Anglicy, których lotnictwo bombardujące zaopatrzone jest w nowoczesne aparaty, mogliby może coś zrobić.
Generał [Joseph] Vuillemin [dowódca francuskich sił powietrznych] sygnalizuje trudności techniczne, z którymi spotyka się użycie samolotów angielskich w Polsce (w szczególności wyrzutnie pocisków niedostosowane do aparatów polskich).
Zresztą Royal Air Force, do której zwracał się generał Vuillemin z prośbą o wysłanie samolotów do Polski, sprzeciwia się temu w sposób zdecydowany.”
Paryż, 8 września
Sprawa polska w czasie drugiej wojny światowej w pamiętnikach, wybór i komentarz Mieczysław Tomala, Warszawa 1990.
Wreszcie 9 września generał Vuillemin oświadcza nam: „Podjęcie operacji bombardowań lotniczych dla bezpośredniego ulżenia Polsce wydaje się zdecydowanie niewskazane. Jednakże trzeba naturalnie przewidzieć akcję naszego lotnictwa w powiązaniu z naszymi operacjami lądowymi”. Zapytuje, kiedy trzeba będzie przystąpić do bombardowania mostów w Saarze.
W ten sposób sprawa pomocy, którą moglibyśmy okazać Polsce w dziedzinie lotnictwa, została załatwiona negatywnie.
Paryż, 9 września
Sprawa polska w czasie drugiej wojny światowej w pamiętnikach, wybór i komentarz Mieczysław Tomala, Warszawa 1990.
Rodacy! Zawiadamiam was, że na mocy układu, który podpisałem wczoraj w imieniu Rządu Rzeczpospolitej z Rządem Francuskim, zostanie utworzona w sojuszniczej Francji wielka jednostka wojska polskiego. Żołnierze tej jednostki bić się będą pod polskimi sztandarami i słuchać będą polskiej komendy. Braterstwo pracy zawarte przez was na gościnnej ziemi francuskiej z jej dzielnym ludem potwierdzone zostanie raz jeszcze tradycyjnym w historii naszych państw braterstwem broni.
Paryż, 10 września
Juliusz Łukasiewicz, Dyplomata w Paryżu. 1936–1939, Warszawa 1995.
Proszę oświadczyć, że wzburzona ludność cywilna, która poniosła olbrzymie straty w rannych i zabitych, publicznie oskarża Anglię i Francję o niedotrzymanie zobowiązań, rozumując słusznie, że poważniejsze zaangażowanie lotnictwa aliantów, choćby na obiekty wojskowe i przemysłu wojennego, zmusiłoby Niemców do wycofania gros lotnictwa z Polski. Stan moralny naszych wojsk jest dobry. Walki zacięte trwają mimo przewagi liczebnej nieprzyjaciela. Wszyscy znający sprawę twierdzą, że jedynie bezczynność lotnictwa sprzymierzonego, obok powolności francuskiej akcji na lądzie, powoduje dla nas sytuację groźną, wynikającą z utraty zbyt wielkiego terytorium i zniszczenia naszego przemysłu wojennego.
Krzemieniec, 12 września
Juliusz Łukasiewicz, Dyplomata w Paryżu. 1936–1939, Warszawa 1995.
Daladier zasugerował Chamberlainowi, że należałoby użyć brytyjskiego lotnictwa do bombardowania obiektów wojskowych w Niemczech, a w tym mostów na Renie. Chamberlain zdecydowanie odmówił użycia brytyjskich bombowców przeciwko Niemcom w chwili obecnej, dodając, że nie chciałby sprowokować bombardowania Wielkiej Brytanii przez Niemcy, w szczególności brytyjskich zakładów lotniczych, które produkują obecnie wielkie ilości samolotów. Obawiał się również efektu, jaki bombardowanie przez Anglików wojskowych obiektów w Niemczech mogłoby wywrzeć na opinię publiczną w Stanach Zjednoczonych. Daladier argumentował, że to stanowisko Wielkiej Brytanii pozostawia lotnictwu niemieckiemu zupełną swobodę bombardowania Polski. Chamberlain wyraził opinię, że Polska stracona jest w każdym razie.
Paryż, 13 września
Sprawa polska w czasie drugiej wojny światowej na arenie międzynarodowej. Zbiór dokumentów, red. Tadeusz Cieślak i inni, Warszawa 1965.
Kochany Czesławie,
[…]
Ponieważ staram się o przedłużenie paszportu byłem w ludowym konsulacie i miałem z konsulem taką rozmowę.
- On: Ciekawy jestem jak ocenia Pan i Pana środowisko wizytę [Charles'a] de Gaulle’a w Polsce
- Ja: Nie wiem jak środowisko, bo się nie stykam, ala ja oceniam pozytywnie. Wydaje się że de Gaulle miał trzy cele: oddzielić naród od partii i rządu. To mu się udało. Wzmóc przyjaźń francusko-polską. Też mu się udało, bo Polacy zawsze kochają się w dalekich krajach i nieszczęśliwie. Po trzecie pogodzić nas z Niemcami, co mu się nie udało bo jak pan konsul wie jesteśmy w radzieckim worku.
Paryż, 28 września
Zbigniew Herbert, Czesław Miłosz, Korespondencja, red. Barbara Toruńczyk, Warszawa 2006.
Po raz pierwszy w dziejach artyści zjednoczyli się, aby zbojkotować władzę, która panuje w ich kraju. […] Od 13 grudnia 1981 roku aktorzy polscy odmawiają pracy w radio i telewizji. Ich odważna solidarność to odpowiedź na rozpowszechnione opinie o „bezsilności artysty”. […] Cena, którą za to płacą, jest bardzo wysoka i, wiedząc dobrze po co żyją, nie są pewni jutra, pozbawiając się sami środków do życia. Dlatego AIDA wzywa wszystkich artystów, ludzi teatru, pisarzy, tancerzy, śpiewaków, reżyserów, plastyków, wszystkie teatry, kabarety, opery i ich ekipy techniczne, aby w dniach między trzecim a siedemnastym grudnia 1982 wybrały jeden spektakl wieczorny lub popołudniówkę i dochód z tej pracy przekazały na ręce polskich aktorów.
Paryż, 3–17 grudnia
Teatr drugiego obiegu. Materiały do kroniki teatru stanu wojennego 13 XII 1981–15 XI 1989, oprac. i red. Joanna Krakowska-Narożniak, Marek Waszkiel, materiały zebrał zespół pod kierunkiem Marty Fik, Warszawa 2000.